Karnawał w pełni, za chwilę będzie Tłusty Czwartek, a ja nie miałam pomysłu na cos słodkiego. Z pomocą przyszedł mi, mój stary zeszyt z przepisami i powróciły też wspomnienia.
Szyszki .... kto ich nie robił ? :) to był hit każdych imienin. W czasach PRL-u nie było dużo różnych rzeczy, ale krówki i ryż tzw. dmuchany, był w sklepie. Przypomnę przepis, czyli czas na wspomnienia z dawnych lat.
Szyszki
Składniki:
ok. 300 gram krówek (najlepsze ciągutki)
1/2 kostki zwykłego masła
200 gram ryżu tzw. dmuchanego
Cukierki pozbawić papierków. W garnku, ciągle mieszając, rozpuscić masło i krówki na jednolitą masę. Wsypać ryż i wymieszać z masą krówkową. Nie jest to prosta sprawa, ale trzeba się postarać. Teraz wyjmować łyżką porcje i formować szyszki. Trzeba się spieszyć bo masa zastyga.
Przy formowaniu szyszek, należy bardzo uważać, bo można przy tym poparzyć sobie dłonie, ponieważ ten ryż jest gorący.
Jak komus nie zależy na formie, to wystarczy całą masę ryżowo-krówkową wyłożyć do brytfanny, trochę ubić, żeby się posklejało i zostawić do wystygnięcia. Potem pokroić nożem na kwadraty.
Pozdrawiam
An